Tacie kopneła 80 tka . Zabraliśmy go do Baru Warszawa . Grała muzyka , tata płakał jadł pił słuchał i znów płakał. Dla mnie była przykra jedna sprawa doszłam do wniosku że naprawdę zostaliśmy sami . Załapałam że pomimo że trudny z niego gość to kocham go na maxa. Mamy tylko siebie . W piątek zdarzył się jeszcze jeden cód pogadaliśmy w końcu z Magdą . Wyjasniłam jej co czuje . Ona powiedziała o co jej chodzi . Cały wekend było tak jak dawniej. Wróciła moja Madzia . Nie chcieliśmy wychodzić z domu . Nie przeszkadzał nam bałagan . Wy chodziliśmy tylko na mecze siatkówki. Nasi zdobyli złoto , pokonali ruskich , niemachy , a nawet gorącą Brazylię. MAMY ZŁOTO. A my z Magdą musimy razem popracować nad nami. 3 dzień próbuje dodzwonić się do cioci . Telefon milczy a ja w snach kłuce się z Mamą i Ciocia rybą. Budzę się ciągle o tej samej porze. Dziś też spróbuję.
wtorek, 23 września 2014
czwartek, 18 września 2014
Hm powrót do korzeni
Ostatnio nic nie pisze . Wiecie jak to jest, czas leci a Ty lecisz razem z nim. W domu ciężko nie wiem co będzie . Mam wrażenie że Magda ma kogoś . Nie chce sie kochać i taka warcząca się zrobiła . Tak to prawda czasem się przytuli ale więcej czułości psu daje niż mnie. jeśli chodzi o Lule . chyba zaczynamy sie odczarowywać teraz czas na przyjaźń . Matma dalej nie zaliczona . Koszmar jakiś . i co tu robić ? Życie jest strasznie skomplikowane. Wczoraj gdy rozmawiałam z Lulą załapałam że jak był człek młody nie złapał wystarczająco powietrza . A teraz duszę sie przy fali niepowodzeń w życiu prywatnym . Chcę sie kochać do upadłości czuć ciągłe pożądanie a dostaję przytulenie raz na kwartał . Brak odwagi by to zmienić . Serce mówi jedno a Ciało nie chce sie godzić z pewnymi rzeczami . Brak prawdy w naszym związku . Brak powiedzenia o co chodzi . Brak rozmowy na temat naszego pożycia. doprowadza do coraz większych awantur . Nie chcę robić znów akcji by była zazdrosna bo płacę za to do dnia dzisiejszego . Czuje się podle jak w klatce . Kaplica totalna co to jest cholera . na początku nie było problemu a teraz masakra . Jak by ktoś podpalił bombę i nie pozwolił jej wybuchnąć.
sobota, 12 lipca 2014
poniedziałek, 13 stycznia 2014
Śmierć
Dziś dowiedziałam się że chłopak któremu chciałam pomoc nie żyje . Taki młody przystojny. Dramat. Idę ulica na uszach mam Elvisa i myślę kurcze jakie to życie jest kruche . A ja mam dwie nogi dwie ręce i martwię się i żyć czasem mi się nie chce. Kaplica. Taki młody i taki przystojny.
Spoczywaj w pokoju Kuba .
Subskrybuj:
Posty (Atom)